Jest to mój pierwszy post, postaram się dzisiaj przybliżyć moje początki z zabawami urządzeniem mobilny w sposób inny niż przewidział producent.
Miało to miejsce dość dawno, telefon który na tym ucierpiał wyszedł z fabryki Sony Ericsson’a model K520i. Zaczęło się od prób zmiany oprogramowania, czytałem poradniki w sieci. Doszedłem w końcu do tego, że wcale nie muszę posiadać kabla serwisowego. Na forach dowiedziałem się, iż wystarczy mi tylko oprogramowanie dostępne w sieci. Długo nie myśląc zacząłem szukać. Tak dotarłem do XS++. Mój poziom wtajemniczenia w modowaniu telefonów był na tyle niski, że program w zupełności wystarczył. Kabel oryginalny miałem. Teraz przyszedł czas na szukanie odpowiednich paczek do wgrania. Z tym było trochę zabawy. Paczki najczęściej znajdowałem na rosyjskich portalach i forach. Telefon wiele razy nie chciał się uruchomić po wgraniu któreś paczki i cały soft trzeba było wgrywać na nowo. Nie zrażało mnie to, ponieważ bez kosztowo miałem telefon lepszy niż fabryczny, unikatowy.
Gdzieś tam po tych wydarzeniach wpadły mi w ręce różne modele LG, które restartowały się bądź zatrzymywały na logu. Przeszukując internet dotarłem do informacji, które pozwoliły mi bez posiadania serwisowego kabla wgrywać łatki i oprogramowania.
Moja przygoda z androidem zaczęła się jeszcze później. Ofiarą był odpowiednik ipoda produkowany przez firmę samsung. Urządzenie przypominało telefon jednak nie miało slotu na kartę SIM. Na pokładzie gościł android 2.3.7 z nakładką samsunga. Nie potrzebowałem zmian w tym urządzeniu, jednak pewnego wieczoru odmówiło posłuszeństwa, a na wyświetlaczu ujrzałem charakterystyczny wykrzyknik na żółtym tle. Wtedy serce zaczęło mi mocniej bić.
W kolejnym poście postaram się opisać krok po kroku jak udało mi się uratować mojego samsunga, bo do tej pory leży gdzieś w szafie, jednak działa.
Tagi: android, ciekawy, hobby, modowanie, nowicjusz, początek, przygoda, samsung, sony ericsson, telefon, zielony
Ciekawa historia, jeszcze niedawno zaczynałem podobnie.